poniedziałek, 10 października 2016

Po co potrzebne jest Prawo i Sprawiedliwość?



     W swoim niedawnym wpisie przedstawiłem argumentację o potrzebie dePISsyzacji kraju po rządach Prawa i Sprawiedliwości. Lustracja z elit pisowskich, będzie według mnie zasadniczym krokiem w reformowaniu kraju po rządach Kaczyńskiego i spółki. Jednak dziś chciałbym stanąć przed wyzwaniem udowodnienia, że w Polsce po PIS-ie ta partia nadal będzie potrzebna, pod tą lub inną nazwą. Tak, ja jako kodowiec, zagorzały przeciwnik PIS, stawiam się dziś na pozycji „adwokata diabła”. Z początku sądziłem, iż będzie to wyzwanie dosyć karkołomne. Ale po głębszej analizę wydaje się ono jednak łatwiejsze niż przewidywałem.
        Podstawowym warunkiem jest oddzielenie tworzonych elit pisowskich od większości wyborców Prawa i Sprawiedliwości. Uważam, że elektorat tej partii różni się bardzo w tym zakresie od tego, co reprezentują wspomniane elity PIS. Czym zatem są elity PIS? O tym pisałem parę tygodni temu we wpisie na blogu, to ludzie z kategorii #Misiewicze i #Pisiewicze, konformiści i koniunkturaliści. Zakompleksieni, z całą gamą haseł na sztandarach, ale łamiący prawo naszego kraju, Konstytucję i wszelkie standardy. Ale też łamiący obietnice złożone swojemu elektoratowi. Ingerujący we wszelkie możliwe sfery życia obywatela, od edukacji po sprawy osobiste i intymne. Nie sądzę, że wszyscy wyborcy Prawa i Sprawiedliwości są takich samych poglądów, wręcz przeciwnie.
      Społeczeństwo polskie, jak wskazują badania z ostatnich kilkunastu lat (czego dowodem są choćby wynik wyborów różnych szczebli) to ludzie o poglądach głównie centrowych i prawicowych. Elektorat PIS to w dużej mierze podzielający te kryteria, konserwatyści, dla których wartości narodowe (uwaga, nie mylić z wartościami nacjonalistycznymi) są bardzo ważne. Do tego dorzucimy argumenty programu socjalnego i mamy obraz, oczywiście uproszczony, wyborcy Prawa i Sprawiedliwości. Nie wierzę, że Ci ludzie, jak chce Jarosław Kaczyński i jego wspomniane elity, chcą choćby wyjścia Polski z UE lub też chcą by prezydent ich kraju łamał konstytucję. To nie są ludzie, którzy są przeciw Trybunałowi Konstytucyjnemu czy też fanatycy pragnący zaostrzenia prawa aborcyjnego. To także przeciwnicy państwa policyjnego lub też gospodarki centralnie kierowanej, jak chce tego Morawiecki. Badania wyraźnie pokazują, że większość pisowskiego elektoratu nie popiera zaostrzenia prawa aborcyjnego lub też stoi po stronie TK w sporze o Trybunał. Dlaczego zatem trwają przy PiS-ie? Głównie ze względu na brak alternatywy, a przede wszystkim boją się ograniczenia polityki socjalnej po odejściu Prawa i Sprawiedliwości od władzy. Oczywiście, wśród osób popierających PIS są osoby, które zaciekle bronią linii partii, wręcz w sposób fanatyczny. Uważam, że mają prawo do swoich poglądów pod warunkiem że nia narzucają swojego zdania innym na siłę.
      Jestem przekonany, że rządy Prawa i Sprawiedliwości skończą się i to mam nadzieję, że jak najszybciej. Jeśli to nastąpi, czeka nas trud odbudowy kraju. To będzie wspólny trud, nas ludzi broniących teraz demokracji, ale także i zwolenników PIS. Oni, w swojej większości, też chcą żyć w normalnym kraju, rządzonym według przejrzystych reguł. Ale jest jeden bardzo ważny warunek, partia Prawo i Sprawiedliwość, będzie musiała zmienić całe swoje kierownictwo. Skompromitowane pisowskie elity z Kaczyńskim, Dudą, Macierewiczem, Szydło i innymi będą musiały odejść. Mam nadzieję, że większość z tych osób będzie pociągnięta do odpowiedzialności konstytucyjnej i prawnej za to co robią teraz w naszym kraju. Po tym wewnętrznym rozliczeniu i wyborze całkowicie nowych władz PIS, być może zmianie nazwy partii,  można przystąpić do wspólnej odbudowy kraju. Po to właśnie, by te tradycyjne wartości, które wyznają wyborcy Prawa i Sprawiedliwości, były w Polsce szanowane i chronione. Znam sporo członków PIS, radnych tej partii, a także parlamentarzystów. I wiem, że ci szeregowi i z niższego szczebla partii są przerażeni tym co się dzieje. Nie raz też w życiu zawodowym współpracowałem z ludźmi z tej partii i wiem, że znajdują się tam patrioci i ludzie mający całkowicie inne pojmowanie pracy dla kraju jak Kaczyński i jego przyboczni, wierni ale mierni.
        Jest jeszcze jeden aspekt, dlaczego Prawo i Sprawiedliwość powinno trwać nadal. Chodzi o to że po prawej stronie sceny politycznej ono stanowi dziś monopol. Błędy dzisiejszej elity PIS doprowadziły do wzmocnienia ruchów nacjonalistycznych, skrajnie prawicowych, wręcz neofaszystowskich (patrz ONR). Tak naprawdę, oni mają marginalne poparcie społeczne. Po odsunięciu PIS od władzy i całej tej kaczyńskiej wierchuszki te skrajne ruchy stracą swoje usytuowanie. Naturalną wtedy barierą dla ich wzrostu stanie się zreformowane nowe Prawo i Sprawiedliwość. Elektorat PIS będzie przeszkodą dla rozwoju ruchów typu ONR, pod warunkiem, że nowe PIS i jego wyborcy nie będą odrzuceni przez demokratyczne władze i będą współuczestniczyć przy odbudowie kraju. Nawet będąc w opozycji, konstruktywnej, taka partia będzie niezbędna. Nie będzie wolno wtedy nam, obrońcom demokracji, odwrócić się od tych ludzi, tej dużej części społeczeństwa które dziś popiera PIS i popierać będzie nadal. Musimy szanować poglądy zwykłych wyborców. To że Kaczyński i jego elity tego nie robią w stosunku do nas, to nie oznacza, że mamy postępować tak samo.
        Dlatego też apeluję do nas wszystkich, obywateli naszego kraju, zarówno obrońców demokracji liberalnej jak i wyborców Prawa i Sprawiedliwość już dziś o współpracę. O to byśmy dalej się nie dzielili, tworzyli wspólnotę. Edukujmy, uczmy się współżycia w społeczeństwie obywatelskim, ale także odpowiedzialności. Szanujmy swoje poglądy, każdy ma prawo do własnych preferencji partyjnych, na tym właśnie polega demokracja.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz